Szukaj na tym blogu

piątek, 28 listopada 2014

Zanim wampir włożył dżinsy

Krew poczuła - spod ziemi wygląda -
I jak upiór powstaje krwi głodna:
I krwi żąda, krwi żąda, krwi żąda.
Adam Mickiewicz 


 Skąd w ogóle wzięła się taka postać jak wampir, często zwana nosferatu? Otóż ukształtował ją prąd literacki, zwany czarnym romantyzmem. Była to postać fantastyczna, zamieszkująca romantyczne ruiny. Umiejscowiona pomiędzy światem zmarłych, a światem żyjących, często nazywana potworem. Wampir żywił się krwią ludzką, która miała szczególne znaczenie w jego odbiorze, był więc trupem żerującym na żywych Płyn ten jest znakiem otwarcia lub rozdarcia ciała, łączy się z cierpieniem, bólem, ale także z istotą ciała. Jego byt wiązał się z porą nocną i księżycem. Takiego wampira poznajemy w Narzeczonej  Koryntu, kiedy kochana powraca z grobu, by wyssać z gardła ostatnią kroplę krwi ukochanego. 
   
  Jednak od momentu kiedy nosferatu pojawia się w literaturze popularnej, jego postać kojarzy nam się z wyszukaną elegancją, bladą cerą, garniturem, a często peleryną okrywającą smukłą sylwetkę. 
    
   Przykładowo Dracula poniekąd arystokrata, który pod maską swej dziwacznej, ale jakże fascynującej fizjonomii i stroju, skrywa bestię, gotową zaatakować dosłownie w każdej chwili. Chociaż blada cera, spiczaste uszy i ostre paznokcie jednoznacznie kojarzą się z czymś nieludzkim – nikt nie podejrzewa hrabiego o krwiożerczą naturę. Jego wygląd nie odbiega znacząco od naszych wyobrażeń. 

  Zupełnie inaczej prezentują się wampiry współczesne. Słynna rodzina Cullenów z sagi Zmierzch, czy też bracia Salvatore z Pamiętników wampirów, zdecydowanie różnią się od hrabii Draculi. Nie żywią się na ludziach, nie chodzą w garniturach, ani nie śpią w trumnach, jedyne co ich różni to to, że są idealni. 

Mimo to cała piątka wyróżniała się w podobny sposób. Wszyscy byli chorobliwie bladzi, bledsi niż jakikolwiek inny uczeń z tego nie znającego słońca miasteczka. Bledsi niż ja, potomek albinosa. Wszy­scy, niezależnie od odmiennego koloru włosów, mieli także bardzo ciemne oczy,  a pod oczami głębokie cienie - sine, niemal fioletowe. Jakby zarwali noc albo dochodzili do siebie po złamaniu nosa. Tyle, że ich nosy i w ogóle rysy twarzy były idealne, bez jednej skazy. (…) Rzeczywiście dopiero teraz zauważyłam, że miał na sobie błękitne dżinsy i jasnobrązowy sweter, spod którego wystawał biały kołnierzyk koszuli.

   Trudno „winić” Meyer za to, że kazała swoim wampirom ubierać się jak nastolatkowie z XXI wieku. Jak inaczej mogliby chodzić do szkoły, skoro zdecydowali się żyć wśród ludzi? Należy jednak oddać sprawiedliwość autorce. Obok rodziny Cullenów jest jeszcze klan Volturich, którzy ubierają się w czarne, eleganckie peleryny, a ich oczy mają kolor krwi. Wystarczy spojrzeć na przywódcę, by przekonać się, że Meyer dobrze wie, jak powinien wyglądać wampir – ten, który po kartach literatury stąpa już od wieków.
  
   Bracia Damon i Stefan łamią wszelkie stereotypy, na temat tego jak powinien zachowywać się wampir. Popijają whisky, imprezują, ale czasami zdarza im się oderwać komuś głowę, aby obronić najbliższych. Najczęściej żywią się krwią z torebki. Brzmi śmiesznie, ale faktycznie tak jest. Kradną ją ze szpitala, a żeby nie zostać nakrytym wszystkim wymazują pamięć. Jednak kiedy wyczują świeżą krew, ich twarz nagle się zmienia, nie są już idealni, przystojni, tylko pokazują swoje prawdziwe oblicze. 
 Kto by pomyślał, że gdyby nie romantyzm i groza z której wywodzą się wampiry-celebryciZmierzch nie zostałby bestsellerem, może nawet by nie powstał, a Pamiętniki wampirów, nie miałyby takiej oglądalności. 

Początek nowej epoki

Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha... 
To dzień biały, to miasteczko..." 
Nie ma miasteczka, nie ma żywego ducha, 
po gruzach biega naga, ruda Ryfka, 
trzynastoletnie dziecko.


Władysław Broniewski napisał wiersz Ballady i romanse w reakcji na największą zagładę ludzkości, jaką była II wojna światowa. Poeta nie mógł zrozumieć, jakie procesy doprowadziły do takiego upadku cywilizacji i człowieka, który zezwolił i przeprowadził zagładę milionów niewinnych ludzi. Tym wierszem ogłaszał, że zaczęła się epoka powojenna, tak samo, jak ponad sto lat wcześniej, dokładnie w 1822 roku Adam Mickiewicz, opublikowawszy tom Ballady i romanse rozpoczął w Polsce epokę romantyzmu. Poprzez literackie nawiązanie chciał zasugerować narodziny całkowicie nowej epoki 
w dziejach polskiej kultury.

  Już na samym początku w balladzie o niewinnej śmierci pojawia się narrator, przytaczający słowa   z Romantyczności. Dowiadujemy się, że historia Ryfki ma miejsce w opustoszałym miasteczku, prawdopodobnie mały, stąd wykorzystane zdrobnienie. Nie ma żywego ducha, oprócz trzynastoletniego dziecka. Biega ono po gruzach, nieświadome, w jakim znajduje się niebezpieczeństwie. 
 W drugim wersie opisana zostaje historia Ryfki, która wynika z jej monologu. Dziewczynka zdaje się być podobnie jak Karusia- obłąkana. Jej zachowanie szybko się zmienia. Mimo, że matka znajduje się pod gruzami, a ojciec w Majdanku- cieszy się. Jej myślenie jest typowe dla filozofii Imanuela Kanta. Dziewczynka postrzega świat takim, tak jak inni ją- niewinny i dobry. Ponadto przywołanie nieżywej matki przypomina Jasia, ukochanego Karusi. Pojawia się ona w biały dzień, który w romantyzmie stanowił przejście dla duchów. 

  Czwarta zwrotka zbudowana jest z wyliczeń. Wpływają one na ciąg wydarzeń. Możemy się domyślać, ile wydarzyło się w życiu Ryfki. Jej cierpienie widzą inni ludzie i nie zostają obojętni. 

  W balladzie pojawia się symbol Jezusa, który podobnie jak Ryfka był Żydem, skazanym na śmierć. W tym przypadku wykonawcą wyroku są Niemcy, a dokładnie SS-mani. Dziewczynka podobnie jak Józio i Ruzia z II cz. Dziadów nie miała spokojnego i pełnego radości życia. 

  Postawili ich oboje pod miedzą- słowa te wskazują, że Jezus jest obok Ryfki, ale duchowo, jako oparcie. Dzięki temu wiemy, że narrator to wszechwiedzący obserwator. Już na samym początku próbuje ostrzec dziecko, bo jako wieszcz zna jej dalszy los.
  Ostatnie cztery wersy są nawiązaniem do Biblii. Znane nam Alleluja to symbol zmartwychwstania, dzięki któremu Jezus mógł powrócić. Aniołowie pojawiają się z nieba, stąd wiemy, że dziewczynka również tam trafi. Salwa, która się rozległa wprowadza typową dla ballady grozę, tym razem oznaczającą śmierć. 
  Słowa: Słuchaj dzieweczko!... Ona nie słucha pojawiają się na początku i na końcu tworząc pewien rodzaj klamry. Na początku dziewczynka przez swoje otępienie myśli jedynie o tym, co według klasyków byłoby niemożliwe- najbliższych, których straciła, a jednak wciąż widzi. Nie słyszy porad o ucieczce, a kiedy rozlega się strzał, jest już za późno. W pewien sposób to dla niej możliwość połączenia się z rodziną, o której wspomina Gustaw w IV cz. Dziadów. 
  Ballada Władysława Broniewskiego napisana w sposób refleksyjny powraca do romantyzmu, dzięki cechom, cytatom, a także postaciom. Ukazuje, śmierć, która nie była konieczna, ale przede wszystkim dotknęła dziecko, niczego nieświadome, wystarczająco skrzywdzone przez los. Historia małej dziewczynki, żydówki, przypomina niewinną śmierć dziecka z Niemców Leona Kruczkowskiego, które zginęło za swoje Juden

  Jak się okazuje romantyzm nie powraca jedynie w Młodej Polsce, kiedy wręcz staje się kontynuacją tego, co zapoczątkowali poeci-wieszcze, ale również w czasie wojny. 


Władysław Broniewski pozostawia sobie rolę poety romantyka wzywającego do walki, spełniającego program, który sam ustalił.

czwartek, 27 listopada 2014

Śladem Adama Mickiewicza

   W Zaosiu, niewielkim majątku Mickiewiczów, przyszedł na świat Adam Mickiewicz- polski twórca romantyczny, poeta i działacz polityczny. Z dawnego folwarku nie zostało nic, jednak w 1998 r., na 200. urodziny Mickiewicza, wykorzystano stare plany i wzniesiono dawne zabudowania.

Dworek ? muzeum Mickiewicza
Dziś za bramą  zobaczycie kryty strzechą drewniany dworek, spichlerz z podcieniami, oborę, studnię. Jeśli Adam urodził się w Zaosiu, to zapewne przyszedł na świat w bawialni dworku. Jak wieść niesie, akuszerka przecięła mu pępowinę, kładąc pod nią księgę (dziś jeden z eksponatów) - na dobry początek literackiej kariery.



Pierwsze wydanie Pana Tadeusza
Ponadto jest okazja żeby zobaczyć pierwsze wydanie Pana Tadeusza - słynnej epopei narodowej.


Zachęcamy do odwiedzenia Zaosia i Nowogródka- miejscowości, które zachwycą niejednego Polaka.

Chopin dla współczesnych


W roku 1926 w Łazienkach Królewskich w Warszawie został odsłonięty pomnik Fryderyka Chopina, będący dziełem wybitnego rzeźbiarza Wacława Szymanowskiego. Zniszczony podczas wojny, został zrekonstruowany w latach powojennych i w 1958 r. znalazł się na dawnym miejscu. Od roku 1959 odbywają się przy pomniku koncerty chopinowskie
z udziałem wybitnych pianistów.




Organizatorzy: Towarzystwo im. Fryderyka Chopina, Stołeczna Estrada
Termin: maj – wrzesień
Miejsce: Warszawa, Łazienki Królewskie
Opis: Towarzystwo im. Fryderyka Chopina wspólnie ze Stołeczną Estradą już od 50 lat organizują letnie koncerty pod pomnikiem kompozytora w Łazienkach Królewskich w Warszawie. Koncerty odbywają się od mają do września, w każdą niedzielę o godz. 12.00 i 16.00 i jak pokazuje doświadczenie są jedną z największych atrakcji turystycznych w Stolicy.



Dziady na deskach teatrów

   Chciałoby się rzec: Nareszcie. Nareszcie, po kilkunastu latach przerwy (dwudziestu!) Dziady Adama Mickiewicza powróciły na sce­nę Teatru Narodowego. Nareszcie i dla­tego, że ten arcydramat literatury ro­mantycznej znów jest w repertuarze warszawskich teatrów. A wielka naro­dowa klasyka, poza nielicznymi wyjąt­kami, grywana była ostatnimi laty nader rzadko. To wymowny znak czasu - wymowny przejaw kryzysu polskiego teatru. Ale nie tylko teatru. 
Jerzy Niesiobędzki
          
     
Dla zainteresowanych nową odsłoną Dziadów Adama Mickiewicza, prezentujemy:
     
"Dziady" Teatru Nowego w Poznaniu łączą oryginalny tekst Mickiewicza ze współczesną popkulturą.
 Spektakl Teatru Nowego w Poznaniu powstał w marcu 2013 roku. Korzysta z języka oryginału, jednak w koncepcji reżysera nie jest próbą odgrywania go, a umieszczenia we współczesnych kontekście. Na scenie pojawią się członkowie Ku-Klux-Klanu i czarnoskóry Senator, Guślarz ma twarz Jokera, a Zosia, co "na głowie kraśny ma wianek" okazuje się być cheerleaderką, zaś Dziewica okazuje się Marylin Monroe, która zaśpiewa "Happy Birthday Mr President". Nawiązań i odwołań do amerykańskiej popkultury będzie zresztą znacznie więcej. 

Serce dyktuje powstanie...

Romantyzm zawsze był bardzo ważnym elementem literatury polskiej, było tak zapewne dlatego, że Polska wiele lat w różnych okresach znajdowała się w niewoli. Wtedy to wybitnie szukano nawiązań do literackiego projektu. Zainteresowanie zaś romantyzmem opadało wtedy, kiedy nastawały dobre czasy dla Polski. Takie zachowania widzimy chociażby w XX-leciu międzywojennym, kiedy to postulowano, by uwolnić literaturę od jej społecznych obowiązków i tworzyć wyłącznie dla samej sztuki. Później nastał czas II wojny światowej Poezja znowu nabrała cieni ideologicznych, mając być głosem nawołującym do obrony kraju, ukazywała życie i działanie walczącej młodzieży, która ginęła z okrzykiem na cześć ojczyzny tak jak ta z powstania warszawskiego w 1944 roku.
Polska nie czuła się jeszcze wtedy stabilnym, pewnym siebie krajem, więc z pewnością mogła mieć obawy co do przyszłości kraju i szans wobec ataków sąsiadów. Wczujmy się w sytuację Polaków. Jeszcze nie tak dawno, mimo że ich nie było na świecie, to wszystkie rodziny tym żyły, bo nie minęło nawet 100 lat, w czasie powstań: listopadowego, styczniowego ginęli ich przodkowie. Nie każdy generał posiadał na tyle dużo odwagi, umiejętności, aby poprowadzić ojczyznę do całkowitego wyzwolenia. Co mogło być dla nich motywacją do walki przed okupantami? Moim zdaniem właśnie twórczość poetów - wieszczów sprzed wieku. Nie będę opisywać tutaj po kolei przebiegu potyczek wojennych z XIX i XX wieku, ale ten, kto jest świadomy przeszłości swojego państwa, odczuwający patriotyzm względem niego, powinien być zorientowany w tym temacie. Zrywy wielu bitew czy znanego wydarzenia z 1830 roku - powstania listopadowego z bitwami przedstawionymi choćby w "Kamieniach na szaniec". Czego to dowodzi? Odwagi - tak. Poświęcenia - owszem. Determinacji - zgadzam się. Wiar w zwycięstwo - nie można zaprzeczyć. Przede wszystkim jednak pokazuje to ogromne zakorzenienie myśli romantycznej w Polakach.




Potrzebny był czyn, który by wstrząsnął sumieniem świata”


Tak generał Okulicki „Niedźwiadek” tłumaczył konieczność wybuchu powstania warszawskiego – ostatniego romantycznego zrywu, w którym zginęło 200 tysięcy ludzi. Po konferencji w Teheranie Polska znalazła się w sferze wpływów sowieckich, wiadomo było, że alianci nie poprą powstania.
A mimo to ludność Warszawy umierała na oczach świata, aby zamanifestować polskie bohaterstwo.
Mimo że z pozoru gesty romantyczne straciły rację bytu z 1989 rokiem, to przejawy romantyzmu widać w manifestowaniu uczuć patriotycznych czy nerwowych reakcjach na sprawy związane z Rosją.

Istnienie sekt tylko w XXI wieku?


  Okazuje się, że nie. Dowodem jest książka profesora Uniwersytetu Warszawskiego, do którego zasług należy stworzenie dwóch gatunków literackich, czyli: pasaże i przepowieści, które rozwinął dzięki Mistrzom: Mickiewiczowi Benjaminowi, Agambenowi, Gombrowiczowi i Stachurze. Mowa o osobie Krzysztofa Rutkowskiego i jego książce Braterstwo albo śmierć. Zabijanie Mickiewicza w Kole Sprawy Bożej, który poprzez wydanie tego dzieła wydaje się być dla niektórych nawróconym na towianizm.


Zacznijmy od tego, co stanowi istotę omawianej organizacji. Koło Sprawy Bożej lub nazywana organizacją towiańczyków – sekta moralno-religijna, założona w Paryżu z inicjatywy Andrzeja Towiańskiego 1 czerwca 1842, działająca do 1878. Towiańczycy wierzyli w nadejście nowej epoki, przybliżającej nadejście Królestwa Bożego na ziemi, doniosłą rolę narodu polskiego w procesie dziejowym, krytykowali również zinstytucjonalizowane formy religijne. Do Koła należało wielu przedstawicieli polskiej emigracji, m.in. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki i Seweryn Goszczyński. Książka przedstawia mechanizmy funkcjonowania sekty w kulturze polskiej wyjątkowej, ponieważ kierowanej przez Mickiewicza.


 
We wstępie Rutkowski pisze: Niczego w tej książce nie zmieniłem, ponieważ zmieniać nie musiałem. Braterstwo albo śmierć zachowuje w mym przekonaniu pewną wartość, dotyczy bowiem nie tylko konkretnych wydarzeń historycznych, lecz opowiada też o drzemiącej w każdym z nas tęsknocie do mistrza i pana, o błądzeniu po manowcach w poszukiwaniu prawdy, a niekiedy – świętości. To powieść o nieustannie ponawianych atakach niższego na wyższe, czyli o pląsach Psuja.


Jak przedstawia się sytuacja sekt dzisiaj?



- Są ugrupowania, które wręcz się reklamują, mówią o miłości, zawsze z radością powitają nowego członka, a ludzie tego potrzebują - mówi anonimowy ekspert. - Czy wchodząc do ZUS-u urzędnicy klepią nas po plecach, wyrażają zadowolenie z tego, że przyszliśmy? - pyta retorycznie. Zaznacza, że sekty często przedstawiają się w roli "alternatywy", a to słowo dobrze się kojarzy. Sekta jest dobrowolna, oferuje ideały, byle tylko przyciągnąć wyznawców.

Dziś, jeśli nie należymy do jakiejś sekty, to uważamy, że jesteśmy normalniejsi, niż ci, którzy właśnie w niej są. Ale czy sekta musi być zła z definicji? Zdaniem eksperta Marka Prodowskiego w Polsce zawsze będzie się źle kojarzyć. Mają na to wpływ historyczne uwarunkowania i różne negatywne ekscesy, których dopuszczały się chrześcijańskie sekty na przestrzeni lat. Zaznacza jednak, że nie wszystko w takiej grupie musi być złe, a nie każdy jej członek jest fanatykiem. Mają pożyteczne funkcje jak choćby gorliwość w poszukiwaniu lepszego świata. Dodaje też, że w islamie "sekta" nie oznacza czegoś złego, tylko indywidualną opcję, stronnictwo wiernego.

Tak więc łatwo wywnioskować, że sekty mają swoje źródło w czasach przed wiekami. Mimo że wartości, które je określają, są rozbieżne, to Koło Sprawy Bożej o wiele bardziej warte uwagi i poszanowania niż dzisiejsze ugrupowania religijne wywarło tak silnie na tych, którzy o nim wiedzieli, że z pewnością mogło stać się inspiracją dla dzisiejszych sekt.