Szukaj na tym blogu

piątek, 28 listopada 2014

Początek nowej epoki

Słuchaj, dzieweczko! Ona nie słucha... 
To dzień biały, to miasteczko..." 
Nie ma miasteczka, nie ma żywego ducha, 
po gruzach biega naga, ruda Ryfka, 
trzynastoletnie dziecko.


Władysław Broniewski napisał wiersz Ballady i romanse w reakcji na największą zagładę ludzkości, jaką była II wojna światowa. Poeta nie mógł zrozumieć, jakie procesy doprowadziły do takiego upadku cywilizacji i człowieka, który zezwolił i przeprowadził zagładę milionów niewinnych ludzi. Tym wierszem ogłaszał, że zaczęła się epoka powojenna, tak samo, jak ponad sto lat wcześniej, dokładnie w 1822 roku Adam Mickiewicz, opublikowawszy tom Ballady i romanse rozpoczął w Polsce epokę romantyzmu. Poprzez literackie nawiązanie chciał zasugerować narodziny całkowicie nowej epoki 
w dziejach polskiej kultury.

  Już na samym początku w balladzie o niewinnej śmierci pojawia się narrator, przytaczający słowa   z Romantyczności. Dowiadujemy się, że historia Ryfki ma miejsce w opustoszałym miasteczku, prawdopodobnie mały, stąd wykorzystane zdrobnienie. Nie ma żywego ducha, oprócz trzynastoletniego dziecka. Biega ono po gruzach, nieświadome, w jakim znajduje się niebezpieczeństwie. 
 W drugim wersie opisana zostaje historia Ryfki, która wynika z jej monologu. Dziewczynka zdaje się być podobnie jak Karusia- obłąkana. Jej zachowanie szybko się zmienia. Mimo, że matka znajduje się pod gruzami, a ojciec w Majdanku- cieszy się. Jej myślenie jest typowe dla filozofii Imanuela Kanta. Dziewczynka postrzega świat takim, tak jak inni ją- niewinny i dobry. Ponadto przywołanie nieżywej matki przypomina Jasia, ukochanego Karusi. Pojawia się ona w biały dzień, który w romantyzmie stanowił przejście dla duchów. 

  Czwarta zwrotka zbudowana jest z wyliczeń. Wpływają one na ciąg wydarzeń. Możemy się domyślać, ile wydarzyło się w życiu Ryfki. Jej cierpienie widzą inni ludzie i nie zostają obojętni. 

  W balladzie pojawia się symbol Jezusa, który podobnie jak Ryfka był Żydem, skazanym na śmierć. W tym przypadku wykonawcą wyroku są Niemcy, a dokładnie SS-mani. Dziewczynka podobnie jak Józio i Ruzia z II cz. Dziadów nie miała spokojnego i pełnego radości życia. 

  Postawili ich oboje pod miedzą- słowa te wskazują, że Jezus jest obok Ryfki, ale duchowo, jako oparcie. Dzięki temu wiemy, że narrator to wszechwiedzący obserwator. Już na samym początku próbuje ostrzec dziecko, bo jako wieszcz zna jej dalszy los.
  Ostatnie cztery wersy są nawiązaniem do Biblii. Znane nam Alleluja to symbol zmartwychwstania, dzięki któremu Jezus mógł powrócić. Aniołowie pojawiają się z nieba, stąd wiemy, że dziewczynka również tam trafi. Salwa, która się rozległa wprowadza typową dla ballady grozę, tym razem oznaczającą śmierć. 
  Słowa: Słuchaj dzieweczko!... Ona nie słucha pojawiają się na początku i na końcu tworząc pewien rodzaj klamry. Na początku dziewczynka przez swoje otępienie myśli jedynie o tym, co według klasyków byłoby niemożliwe- najbliższych, których straciła, a jednak wciąż widzi. Nie słyszy porad o ucieczce, a kiedy rozlega się strzał, jest już za późno. W pewien sposób to dla niej możliwość połączenia się z rodziną, o której wspomina Gustaw w IV cz. Dziadów. 
  Ballada Władysława Broniewskiego napisana w sposób refleksyjny powraca do romantyzmu, dzięki cechom, cytatom, a także postaciom. Ukazuje, śmierć, która nie była konieczna, ale przede wszystkim dotknęła dziecko, niczego nieświadome, wystarczająco skrzywdzone przez los. Historia małej dziewczynki, żydówki, przypomina niewinną śmierć dziecka z Niemców Leona Kruczkowskiego, które zginęło za swoje Juden

  Jak się okazuje romantyzm nie powraca jedynie w Młodej Polsce, kiedy wręcz staje się kontynuacją tego, co zapoczątkowali poeci-wieszcze, ale również w czasie wojny. 


Władysław Broniewski pozostawia sobie rolę poety romantyka wzywającego do walki, spełniającego program, który sam ustalił.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz